Już od dłuższego czasu chodził za mną sernik z dodatkiem ciasteczek OREO. Pierwszy raz tego typu wypiek jadłam w Stanach u koleżanki, która zrobiła go na pożegnalną imprezę. Później dowiedziałam się, że jest też jedną ze specjalności restauracji the Cheesecake Factory. Wróciłam do Polski i na długo o nim zapomniałam, aż do czasu gdy zadzwoniła do mnie mama z prośbą o przygotowanie jakichś pyszności dla jej gości. Momentalnie przypomniałam sobie o nim. Będzie idealny również na nadchodzące święta Wielkanocne. U mnie co roku, na święta prócz mazurków pojawiają się właśnie serniki. Ten będzie świetną alternatywą dla osób, które np. nie lubią rodzynek.
Pomyślałam, też że będzie idealny dla osób które dbają o sylwetkę (nie bez kozery sernik nazywa się jednym z najzdrowszych ciast - duża zawartość białka i brak mąki są tutaj dużym plusem). Fanką ciastek OREO nie jestem, nigdy po nie nie sięgam. Ot, zwykłe markizy. Ale w serniku spisują się genialnie, są miękkie, rozpływają się w ustach i dodają "ciasteczkowego" posmaku. Rewelacyjne połączenie.
Poniższy przepis jest banalnie prosty i nie drogi. Wymaga jedynie kilku składników.
Koszt: ok. 15zł
Czas wykonania: ok. 1,5 godz.
Poziom trudności: łatwe
Blacha: 20 x 20cm (ja wykorzystałam okrągłą, o średnicy 20cm)
Przepis na blachę ciasta (ok 8-10 kawałków)
Spód:
- 1 opakowanie czekoladowych (kakaowych) herbatników - ja użyłam Łakotki marki San (168 g), można
użyć też innych, kupionych na wagę - wtedy ok. 165g
- ok. 4 łyżek roztopionego masła
Masa serowa:
- 350g sera do serników ( u mnie twarożek półtłusty do ciast Emilki - Mlekoma)
- 3 jaja (temperatura pokojowa)
- 1 szklanka cukru kryształu
- 6 łyżek stołowych kwaśnej śmietany (można użyć też jogurtu lub jogurtu greckiego)
- kilka kropli ekstraktu waniliowego lub łyżeczka cukru waniliowego
- 12 całych ciasteczek OREO (mogą być też ciasteczka NEO czyli "OREO" produkowane dla Lidla)
cukier, serek twarogowy, masło, ekstrakt waniliowy, jaja, ciasteczka Łakotki i Oreo - na zdjęciu brakuje jedynie śmietany. |
Sposób przygotowania:
- Rozgrzewamy piekarnik do ok. 160 stopni C. Blachę smarujemy tłuszczem i wykładamy papierem do pieczenia.
- Następnie kruszymy herbatniki na bardzo drobne kawałki (możemy użyć blendera lub staromodnie - wkładając nasze ciastka do worka foliowego, który zawiązujemy i rozbijając tłuczkiem na drobne kawałeczki. Ciastka powinny być sypkie wtedy przekładamy je do garnka.
- Topimy masło a następnie polewamy nasze okruszki. Używając blendera lub tłuczka rozprowadzamy tłuszcz tak żeby dobrze wsiąknął a nasze okruszki stały się wilgotne i nasączone.
- Przekładamy je do przygotowanej wcześniej blachy, dobrze dociskając. Spód powinien być zbity i sprasowany. Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 10 min. Następnie wyciągamy i pozwalamy mu ostygnąć.
- W tym czasie zajmujemy się masą serową. Ser ubijamy mikserem na średnich obrotach do gładkości przez ok. 2 minuty. Po tym czasie zaczynamy stopniowo dodawać cukier, aż oba składniki się połączą. Następnie pojedynczo dorzucamy jajka, dobrze miksując. Na końcu masę uzupełniamy kwaśną śmietaną i ekstraktem waniliowym. Całość miksujemy jeszcze przez ok. 2 minuty do połączenia się składników.
- 12 ciasteczek OREO kroimy "na cztery" i tak gotowe ćwiartki wsypujemy do gotowej masy serowej. Delikatnie mieszamy łyżką aby je równomiernie rozprowadzić.
- Masę serową z OREO wylewamy na blachę gdzie czeka już przygotowany spód. Całość wkładamy do piekarnika na ok 45-50 min (160 stopni C). Ciasto wyciągamy gdy brzegi będą ścięte a środek ciasta będzie lekko drgał przy potrząsaniu blachą.
- Gdy sernik będzie już gotowy wyciągamy i studzimy go. Blachę z ciastem przykrywamy folią i wkładamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
PORADY:
- jeśli spodziewamy się gości najlepiej przygotować sernik dzień wcześniej i zostawić w lodówce na całą
noc.
- gotowa masa serowa jest dość rzadka, więc przed wylaniem na blachę należy wyłożyć ją papierem do
pieczenia. Zabezpieczymy ją przed wyciekaniem.
- najlepiej piec używając funkcji "termoobiegu", ja pierwszy raz piekłam na funkcji "góra-dół" i boki zaczęły
się ścinać a środek był wciąż rzadki. Po zmianie na "termoobieg" ciasto bardzo szybko się "dopiekło".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz